Mój świat, mój kryzys
JUSTYNA JĘDRZEJEWSKA • dawno temuKryzysy, ciężkie chwile, słabsze dni, depresja czy zły humor jakkolwiek to nazwać, każdemu raz na jakiś czas słabszy dzień się zdarza. Czy można sobie z nim poradzić? Czy można zapobiec? A może najlepiej przeczekać aż samo minie. Co zrobić, gdy stan ten nieznośnie się przedłuża i nie widać już światełka w tunelu?
Paulo Coelho pisał: "Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód." Słowa te są dla mnie esencją opisującą stan umysłu, który towarzyszy mi gdy zdarza mi się kryzys, gdy nie można się ani cofnąć, ani nie ma siły ruszyć naprzód, wtedy też jedynym wyjściem jest znaleźć nowy sposób, w moim przypadku zająć się czymś całkiem innym niż to co spowodowało kryzys.
Bo czymże jest ten kryzys jak nie stanem umysłu, który to sama sobie kreuje. Moja praca wymaga ode mnie kreatywności, często więc zdarza mi się tzw. kryzys twórczy. Bywają chwilę gdy sytuacja wymaga stworzenia czegoś nowego, ale inspiracji brak, a nawet jak się pojawia to wszelkie próby tworzenia spalają na panewce. Jedyne co w takich chwilach wychodzi doskonale to autokrytyka, a niech się ktoś tej krytyce sprzeciwi i pochwali, oj to się dopiero można rozkręcić znajdując nowe wady, tego jakże beznadziejnego pomysłu. Na szczęście zdarzają się też takie dni, gdy czegokolwiek się nie podjąć idzie jak po maśle i się podoba, wtedy też pochwały łatwiej przyjąć i takie racjonalne się wydają.
Takie emocjonalne i poznawcze wahania zdarzają się wielu osobą nie tylko tym z zaburzeniami maniakalno-depresyjnymi. Mamy prawo przeżywać kryzysy, ale nie warto pozwalać by stały się one wymówką, usprawiedliwieniem lub sposobem manipulacji innymi w celu podbudowania swojego chwilowo obniżonego poczucia własnej wartości.
Kryzys sam w sobie nie jest zjawiskiem przewlekłym, ale tylko chwilowym stanem umysłu, który można zmienić, a nawet trzeba pracować nad tym by sobie z nim radzić. Podejrzewam, że ile osób bym zapytała o to jak radzą sobie z kryzysami tyle samo różnych sposobów bym otrzymała. Ponieważ nie jest to stan przyjemny i miły, przeważnie zdrowy dążący do właściwej homeostazy umysł, stara się pozbyć ponurego nastroju. Zdarzają się jednak chwile, gdy wbrew zdrowiu naszego rozumu robimy wszystko, aby zatopić się w smutku np. słuchając smutnych piosenek. Jednak w tym przypadku, smutek pod postacią nostalgii, przekazywany przez sztukę sprawia nam przyjemność, gdyż nie stanowi dla nas realnego zagrożenia.
Tak się jednak zastanawiam, jak wyjaśnić, to nadal pokutujące w naszym kraju ponuractwo i pesymizm. Wśród młodego pokolenia nasiąkającego powoli hedonistyczną amerykańską kulturą, już coraz mniej widać naleciałości poprzedniego ustroju. Jak zapytasz takiego młodego człowieka "Co słychać?" to często z uśmiechem odpowie, że "wszystko ok", "po staremu", "jakoś leci", a może nawet się czymś pochwali. Jednak pokolenie naszych rodziców zamiast przeżywać drugą młodość, wyluzować się, nawet gdy powodzi się im dobrze i nic im nie doskwiera, często robią wrażenie jakby żyli za karę. We wszystkim szukają minusów, krytykują innych, ale nie pozwolą obrażać swoich. Jakby wciąż obawiali się, że jak pokażą, że dobrze im się żyje to coś strasznego się wydarzy.
W psychologii funkcjonuje sformułowanie "samospełniające się proroctwo", wskazuje ono na znaczenie jakie mają nasze myśli, nasz sposób interpretowania wydarzeń na otaczającą nas rzeczywistość. Jeśli ktoś uważa, że marzenia się nie spełniają to jego marzenia rzeczywiście spełniać się nie będą.
Ponieważ to jak myślimy wpływa na to co robimy i jakie są efekty naszych działań. Gdy brakuje nam wiary w urzeczywistnienie jakiegoś pragnienia to nasza świadomość kierowana jest na przestrzeń w jakiej to marzenie spełnić się nie może. Działanie zaczyna się od myśli, jeśli myślimy, że czegoś nie osiągniemy to tak właśnie się stanie.
Kryzys nie jest stanem nad którym nie mamy kontroli, to my, nasze myśli i działania są przyczyną kryzysu. Dlatego, aby zwalczyć trudne chwilę i przezwyciężyć je należy nauczyć się panować nad swoimi myślami i odpowiednio nimi kierować. Paulo Coelho w Alchemiku, pisał: "Kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć." I jak dla mnie to recepta na kryzys w deszczowe dni.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze